9. Tymoteusz Puchacz. Z jednej strony – został mistrzem Turcji z Trabzonsporem, duży sukces wpisany do CV. Z drugiej – w zasadzie znów stracił czas w Unionie Berlin, przez co ominął go mundial. Okres spędzony na wypożyczeniu w Trabzonie też nie był usłany różami, bo Puchacz grał głównie przez pierwsze tygodnie.
1 listopada wspominamy tych, którzy odeszli. W ciągu ostatniego roku pożegnaliśmy miedzy innymi piłkarzy grających na wysokim poziomie w Pogoni Szczecin. W wielkanocną sobotę, kiedy piłkarze Pogoni odnosili efektowne zwycięstwo nad Zagłębiem w Lubinie, odszedł od nas na zawsze 58-letni Jarosław Biernat. Był wychowankiem Pioniera Szczecin, ale bardzo szybko stał się graczem Pogoni. Wypatrzył go Joachim Gacka – w latach 60. ubiegłego wieku znakomity rozgrywający w Pogoni Szczecin, natomiast w latach 70. trener drużyny juniorów. Też już nie ma go wśród nas. Biernat trafił do dużej grupy piłkarzy, którzy terminowali później w zespole rezerw prowadzonym przez Eugeniusza Różańskiego. Byli tam tacy piłkarze, jak: Marek Włoch, Krzysztof Urbanowicz (obu również nie ma wśród nas), Jerzy Kruszczyński, Marek Anioła, Krzysztof Jędrzejewski, Janusz Turowski, Dariusz Krupa, Krzysztof Zięcik czy Marek Siwa. Każdy z nich grał później w ekstraklasie. Jarosław Biernat zadebiutował w ekstraklasie, nie mając jeszcze skończonych 18 lat. W inauguracyjnym spotkaniu nowego sezonu z ŁKS w Łodzi Hubert Fiałkowski (nie żyje od kilku lat) wystawił nastolatka obok takich piłkarzy, jak: Marek Szczech, Zbigniew Czepan (obaj odeszli kilka lat temu), Adam Kensy, Jerzy Stańczak. W sezonie 1978/79 debiutowali jeszcze inni nastolatkowie: Turowski, Zięcik, Krupa, Anioła. Degradacja po 13 latach Napływ młodzieży do pierwszego składu był zbyt duży, zbyt gwałtowny. Pogoń po 13 latach nieprzerwanej gry w ekstraklasie spadła o szczebel niżej. 18-letni Biernat nawet nie pamiętał jak to jest, gdy Pogoń gra w drugiej lidze. Po raz ostatni było to przecież w sezonie 1965/66, kiedy Biernat miał zaledwie pięć lat, chodził do przedszkola i nie mógł się jeszcze interesować piłką nożną. Jego przygoda z dorosłym futbolem zaczęła się zatem od dużego rozczarowania, od degradacji, ale to jeszcze nie wszystko. Latem 1979 r. wraz z Januszem Turowskim i Dariuszem Krupą wyjechał na finałowy turniej mistrzostw Europy juniorów do Austrii. Biernat miał za sobą już 19 meczów w ekstraklasie, zdobył dwa gole, Turowski osiem meczów i dwa gole, a Krupa pięć spotkań. Polski zespół miał być jednym z faworytów, dla trójki młodych portowców miała to być rekompensata za degradację, jaka ich spotkała w ich pierwszym sezonie gry w seniorach. W rywalizacji juniorów też przyszło niepowodzenie. Polski zespół nie wyszedł z grupy, rozczarował i pozostawił po sobie złe wrażenie. 1 października 1979 roku drużynę Pogoni przejął Jerzy Kopa i wtedy wszystko się zmieniło. Biernat, podobnie jak jego reprezentacyjni rówieśnicy, musiał stawiać czoła lokalnym rywalom Stali Stocznia i Arkonii zamiast gigantom polskiego futbolu Legii czy Widzewowi. To była trudna nauka, ale dwa lata spędzone na zapleczu ekstraklasy tych piłkarzy mocno ukształtowały. Tyczkowaty chudzielec W roku 1981 Pogoń powróciła do ekstraklasy, a Biernat był jej kluczowym graczem. Co ciekawe, nigdy do końca nie został sprofilowany. Był piłkarzem ofensywnym, ale trudno było o nim powiedzieć, że to napastnik. Na pewno nie. Na pewno nie był też klasycznym rozgrywającym ani skrzydłowym. Był piłkarzem wysokim, trochę tyczkowatym, chudym, stąd jego przezwisko „Suchy”, ale świetnie umiał zdobywać przestrzeń. Bardzo często pełnił rolę tzw. wolnego elektrona, umiał znaleźć się w miejscu, gdzie rywalowi groziło największe niebezpieczeństwo. Dobrze grał głową, umiał ustawić się w polu karnym przy stałych fragmentach gry, kilka bramek w takich sytuacjach zdobył. Rundę jesienną roku 1981 Pogoń zakończyła na pierwszym miejscu w tabeli, natomiast wiosnę Biernat wraz z Turowskim i Krupą rozpoczęli od ćwierćfinałowych meczów młodzieżowych mistrzostw Europy z Anglią. Faworytem byli rywale, którzy w pierwszym meczu rozgrywanym w Warszawie wygrali 2:1 i rewanż wydawał się być formalnością. Tak jednak nie było. W Londynie Polacy odrobili straty, prowadzili 2:1 i wykonywali rzut karny, którego nie strzelił Dariusz Wdowczyk. Polacy mieli awans na wyciągnięcie ręki, ale po zmarnowanym karnym oddali inicjatywę, stracili drugiego gola i skończyło się wynikiem 2:2 premiującym przeciwnika. Od tamtej pory żadna młodzieżowa reprezentacja Polski nie miała tak dużych szans na awans do strefy medalowej. Jednym z piłkarzy tej drużyny był Biernat i nie był to koniec jego reprezentacyjnej przygody. Upomniał się Piechniczek W sezonie 1982/83 regularnie był powoływany do reprezentacji olimpijskiej, natomiast wiosną 1983 roku upomniał się o niego trener pierwszej reprezentacji Antoni Piechniczek. Przed polską reprezentacją był mecz ostatniej szansy na awans do finałowego turnieju mistrzostw Europy przeciwko drużynie ZSRR. Piechniczek powołał dwóch debiutantów z Pogoni Adama Kensego i Jarosława Biernata. Ten pierwszy zagrał od pierwszej minuty, był jednym z najlepszych piłkarzy na boisku, Biernat miał wejść na boisko w drugiej połowie. Ostatecznie w roli zmienników wystąpili Andrzej Iwan i Dariusz Dziekanowski. Biernat już nigdy później powołania do pierwszej reprezentacji Polski nie otrzymał, to był jego ostatni kontakt z drużyną narodową, a nie miał jeszcze nawet 23 lat. Niektórzy mówią, że dlatego że przeszedł do Legii, których piłkarzy Piechniczek tolerował z dużą rezerwą. Wiosna 1983 roku była najlepszym okresem w karierze Jarosława Biernata. Powołanie na mecz z ZSRR otrzymał po dziewięciu kolejkach rundy wiosennej, w których zdobył dziewięć goli. Popisał się hat trickiem w spotkaniu z GKS Katowice, strzelał gole jak na zawołanie niemal w każdym spotkaniu. Przeciwko kroczącemu po mistrzowski tytuł Lechowi i w ostatnim do obecnego roku wyjazdowym, zwycięskim meczu w Warszawie przeciwko Legii. Wiosną 1983 roku był prócz grającego w Gwardii Warszawa Dariusza Dziekanowskiego najbardziej gorącym piłkarskim towarem. Latem 1983 roku Dziekanowski trafił do Widzewa Łódź, a Biernat do Legii Warszawa, gdzie ponownie spotkał się ze swoim kompanem z Pogoni Januszem Turowskim. Najskuteczniejszy gracz Legii W Legii była plejada piłkarskich znakomitości włącznie z medalistami mistrzostw świata, ale Biernat nie miał żadnych problemów z miejscem w składzie. Był absolutnie pierwszym wyborem, zagrał w największej liczbie spotkań (29), był drugim najlepszym strzelcem (7 goli) za Andrzejem Buncolem. W kolejnym sezonie było podobnie. Biernat zagrał w 28 meczach i tym razem był najskuteczniejszym piłkarzem w zespole. Zdobył 8 goli. Przez trzy sezony utrzymywał równą, wysoką, reprezentacyjną formę. Wrócił do Pogoni, ale tylko na pół roku. Nie był już graczem, jakim go pamiętaliśmy. Cała Pogoń grała słabo, a Biernat nie pomagał. W przerwie zimowej sezonu 1985/86 wyjechał z Januszem Turowskim nielegalnie do RFN. Obaj otrzymali angaż w Eintrachcie Frankfurt, ale musieli odbyć roczną karencję spowodowaną dyskwalifikacją. Turowski zrobił w Bundeslidze karierę, ale Biernat już nie. Na poziomie Bundesligi zagrał w 12 meczach i zdobył jednego gola, w II Bundeslidze wystąpił w 39 spotkaniach i zdobył 7 goli, dwa razy zagrał w rozgrywkach o Puchar Zdobywców Pucharów. Los tak chciał, że w latach 80., najlepszych w dziejach Pogoni, Biernata nie było w drużynie odnoszącej swoje największe sukcesy. W roku 1984, kiedy Pogoń zajęła trzecie miejsce, Biernat był piłkarzem Legii, natomiast w roku 1987, kiedy Pogoń zostawała wicemistrzem Polski, Biernat był już piłkarzem Eintrachtu. W pamięci pozostanie jako piłkarz niezwykle utalentowany, ale jednak niespełniony. ©℗ Wojciech PARADA
Łukasz Fabiański opuścił Arsenal i został zawodnikiem Swansea City. Wielu polskich piłkarzy także ma szansę na zmianę barw klubowych w zbliżającym się okienku transferowym. Są wśród nich zarówno zawodnicy grający na co dzień za granicą, jak i ci, którzy biegają po rodzimych boiskach. Zobacz grupę wybranych przez nas Polaków, którzy mogą latem zmienić klub i
1 listopada wspominamy tych, którzy odeszli. W wieku 71 lat zmarł Henryk Waliłko, wychowanek Arkonii Szczecin, były znakomity piłkarz tego klubu, mistrz Polski juniorów, następnie gracz Stali Stocznia Szczecin, po zakończeniu kariery trener wielu klubów z regionu, między innymi: Stali, a także Floty Świnoujście, Viktorii Przecław. W latach 70. wyjechał do USA, tam spotkał słynnego Eusebio, brązowego medalistę mistrzostw świata z roku 1966, króla strzelców tamtej imprezy, zdobywcę Złotej Piłki w roku 1965. Był rówieśnikiem Władysława Szaryńskiego, innego wychowanka Arkonii, który po opuszczeniu Szczecina zrobił dużą karierę w Górniku Zabrze, był mistrzem Polski, reprezentantem kraju, finalistą Pucharu Zdobywców Pucharów. Obaj byli podstawowymi graczami w zespole juniorów Arkonii, która w roku 1964 sięgnęła w Mielcu po tytuł mistrzów Polski juniorów, wyprzedzając między innymi gospodarzy imprezy z późniejszymi mistrzami Polski Zygmuntem Kuklą i Włodzimierzem Gąsiorem. W szczecińskim zespole występował wówczas też Ryszard Mańko, który dopiero w roku 1970 trafił do Pogoni, zadebiutował w reprezentacji Polski, a w barwach Pogoni w rozgrywkach ekstraklasy wystąpił w 173 meczach. Szczecin wylęgarnią talentów Szczecin w latach 60. ubiegłego wieku był wylęgarnią piłkarskich talentów. Wychowankiem Arkonii był też młodszy od Waliłki o dwa lata Henryk Wawrowski, natomiast rok po zwycięstwie w mistrzostwach Polski juniorów tytuł wicemistrzów Polski juniorów wywalczyli młodzi piłkarze Pogoni z takimi piłkarzami w składzie, jak: Zenon Kasztelan, Ryszard Malinowski, Jerzy Jatczak czy Andrzej Rynkiewicz. Henryk Waliłko nie mógł nigdy przeboleć faktu, że ze Szczecina wyjechał w młodym wieku Szaryński, jego kompan i przyjaciel z juniorskich czasów w Arkonii. W Szczecinie obowiązywała wtedy niepisana zasada, że dwa najsilniejsze kluby – Pogoń i Arkonia – nie będą podbierać sobie najlepszych piłkarzy. Działo się to jednak ze szkodą dla szczecińskiego futbolu i samych zawodników. – Szaryński mógł przejść do Pogoni, a nie tułać się po całej Polsce – mówił Henryk Waliłko, kolega Szaryńskiego z drużyny Arkonii. – W Pogoni byłby znakomitym uzupełnieniem dla Kasztelana i Kielca. Moim zdaniem talentem wcale nie ustępował nawet Lubańskiemu. Zabrakło mu trochę szczęścia, zbyt wiele czasu stracił na szukanie optymalnego dla siebie miejsca. Waliłko w swojej piłkarskiej karierze nie miał tyle szczęścia co jego koledzy z Arkonii: Szaryński, Mańko czy Wawrowski. Nigdy nie trafił do klubu w ekstraklasie, nie upomniała się o niego też Pogoń, która w drugiej połowie lat 60. stała się solidnym klubem ekstraklasy, podczas gdy Arkonia balansowała na krawędzi drugiej i trzeciej ligi. Debiut w wieku 17 lat Wychowanek Arkonii w pierwszym zespole na boiskach drugiej ligi zadebiutował w wieku 17 lat, niemal rok po wywalczeniu tytułu mistrza Polski juniorów. Dziś w tym wieku jest to raczej niespotykane. W trzeciej kolejce od końca szczecinianie podejmowali również zdegradowaną do niższej klasy rozgrywkowej Polonię Bydgoszcz, a młody wychowanek klubu, mistrz Polski juniorów, zastąpił na boisku legendę klubu Józefa Krajewskiego, który jest rekordzistą pod względem zdobytych goli dla Arkonii na boiskach ekstraklasy. Strzelił ich 11. Krajewski był piłkarzem 11 lat starszym, to była symboliczna zmiana pokoleniowa, tym bardziej że Arkonia nigdy później nie nawiązała już do tradycji z pierwszej połowy kat 60., kiedy Waliłko szkolił się w grupach młodzieżowych, Krajewski zdobywał gole w ekstraklasie, a Arkonia była nawet szóstą siłą w kraju. Henryk Waliłko grał w Arkonii do roku 1971. Jednym z najbardziej pamiętnych wydarzeń była ćwierćfinałowa potyczka w Pucharze Polski przeciwko Legii Warszawa wiosną 1969 roku w składzie z takimi piłkarzami, jak: Kazimierz Deyna, Robert Gadocha czy Lucjan Brychczy. To była wtedy wiodąca siła w kraju, ale też jeden z najlepszych zespołów w Europie, rok później półfinalista Pucharu Europy. Arkonia była wtedy beniaminkiem w drugiej lidze, powróciła na zaplecze ekstraklasy po trzech latach przerwy, swój premierowy sezon rozgrywała na dobrym poziomie, zakończyła go w środku tabeli, ale furorę robiła w rozgrywkach o Puchar Polski. Dotarła aż do ćwierćfinału, wyeliminowała wcześniej grające w ekstraklasie Zagłębie Wałbrzych. To był mecz do jednej bramki wygrany przez Arkonię 5:1. Legia bliska wyeliminowania W pierwszym ćwierćfinałowym meczu obserwowanym na stadionie w Lasku Arkońskim przez blisko 10 tysięcy kibiców bezbramkowo zremisowała u siebie z zespołem z Warszawy. W rewanżu nikt nie dawał jej szans, ale niewiele brakowało, by doszło do sensacji naprawdę dużego kalibru. Arkonia w drugiej połowie prowadziła już 2:0, drugiego gola zdobył Waliłko, ale gospodarze zdołali się zebrać i wygrali 3:2. Arkonia straciła niepowtarzalną szansę na historyczny sukces. Legia w półfinale trafiła bowiem na Unię Tarnów, która też występowała w drugiej lidze, z którą Arkonia umiała wygrać na jej boisku 3:0, a u siebie zremisowała 1:1. Finał Pucharu Polski był w zasięgu, ale ostatecznie zabrakło bardzo niewiele. Henryk Waliłko grał w Arkonii do roku 1971. Po zajściach z grudnia 1970 r. dyshonorem dla niektórych piłkarzy było grać w milicyjnym klubie, a takim była Arkonia. Ponadto szczecinianie przegrali walkę o awans do drugiej ligi z Lechem Poznań i Lechią Gdańsk – dziś potentatami w polskiej ekstraklasie, ale niespełna pół wieku temu konkurentami Arkonii w trzecioligowej rywalizacji. – W Arkonii grali albo milicjanci, albo stoczniowcy – wspominał niegdyś Waliłko. – Nie było możliwości, by jedni i drudzy występowali w jednej drużynie. Nie było też szans, by stoczniowcy dopingowali Arkonię. Sytuacja jeszcze bardziej się zaogniła po wydarzeniach z grudnia 1970 roku. W Stali Stocznia atmosfera była świetna. Szybko awansowaliśmy do trzeciej ligi, a następnie do drugiej. Mieliśmy dobrą drużynę, mnóstwo kibiców pracujących wówczas w stoczni. Stadion i ogródki działkowe Dziś drużyna Stali występuje na boisku przy ul. Bandurskiego. Nie zawsze jednak tak było. Początkowo mecze rozgrywała na piaszczystym boisku przy ul. Dubois. Było blisko stoczni, dlatego kibiców zawsze było sporo. – Dopiero później przenieśliśmy się na ul. Bandurskiego – kontynuował H. Waliłko. – Wtedy był to stadion na uboczu. Nie było tych wszystkich bloków, które obecnie otaczają obiekt. Były ogródki działkowe, a na stadion nie dojeżdżał nawet autobus. Trzeba było iść pieszo. Stal Stocznia w sezonie 1974/75 była beniaminkiem II ligi, a Arkonia miała w swoich szeregach kilku wartościowych graczy. Wiesław Kwiatkowski, Tadeusz Krystyniak trafili później do Arki Gdynia i wywalczyli z tym klubem puchar Polski. II-ligowe derby zapowiadały się pasjonująco głównie z uwagi na wiele podtekstów. Stal była nową siłą w szczecińskim futbolu, Arkonia klubem raczej nielubianym z uwagi na resort, który ją reprezentował. W meczu rozgrywanym na boisku Stali padł remis 1:1, natomiast na boisku w Lasku Arkońskim niespodziewanie triumfowali goście 1:0. Być może ten mecz zadecydował o tym, że do III ligi spadła Arkonia, a nie Stal. Arkonia na mecie rozgrywek zajęła pierwsze ze spadkowych miejsce, a Stal ostatnie, które dawało utrzymanie. Stal Arkonię wyprzedziła o dwa punkty. Gol i wygrana z Pogonią Henryk Waliłko po powrocie ze Stanów Zjednoczonych jeszcze raz zasilił szeregi Stali Stocznia i był to najlepszy okres w dziejach klubu. W roku 1979 Stal była beniaminkiem w drugiej lidze, a spadkowiczem była Pogoń. Oba zespoły w pierwszym w historii derbowym meczu spotkały się we wrześniu 1979 roku i niespodziewanie na stadionie przy ul. Twardowskiego goście wygrali 4:3. Jedną z bramek zdobył 32-letni wówczas Henryk Waliłko. To był pożegnalny występ w barwach Pogoni Henryka Wawrowskiego, który po ukończeniu 30. roku życia mógł wyjechać do klubu zagranicznego. Ówcześni piłkarze Pogoni twierdzili, że główną winę za degrengoladę Pogoni w tamtym czasie ponosił trener Konstanty Pawlikaniec. Porażka ze Stalą Stocznia przelała czarę goryczy. Trener Pawlikaniec został zwolniony, a jego miejsce zajął Jerzy Kopa, który pracował w Pogoni prawie trzy lata, stworzył kapitalny zespół, dwukrotnie awansował do finału Pucharu Polski i do ekstraklasy. Pawlikaniec natomiast nie prowadził już później żadnej ligowej drużyny w kraju. Henryk Waliłko jako piłkarz awansował do drugiej ligi z Arkonią, dwukrotnie uczynił to ze Stalą Stocznia, raz jako szkoleniowiec po dramatycznym derbowym meczu z Gwardią Warszawa. Jako piłkarz miał wszelkie predyspozycje, żeby zostać piłkarzem co najmniej na poziomie ekstraklasy. Zabrakło mu trochę szczęścia. Jego klub Arkonia znalazł się w bardzo złym momencie w okresie, kiedy Henryk Waliłko wchodził do gry na poziomie seniora. W Stali był piłkarzem nieocenionym, znakomitym asystentem, dobrą duszą zespołu, przez całe swoje życie związany z futbolem w Szczecinie zarówno jako piłkarz, jak i szkoleniowiec. ©℗ Wojciech PARADA Ten rok należał do Roberta Lewandowskiego. Ale lider Bayernu to nie jedyny nasz piłkarz, który mijające dwanaście miesięcy może zaliczyć do udanych. Wyróżniliśmy dziesięciu najlepszych Polaków w 2021!Przeczytany właśnie przez Was lead tego tekstu jest niemal ident Jeden z najbardziej spektakularnych zjazdów. Debiutował w ekstraklasie u Jana Urbana, który w żartach nazywał go "polskim Marcelo". Kariery przy Oporowskiej nie zrobił, więc postanowił odejść. Wprawdzie nie ustawiała się do niego kolejka chętnych, ale wybór czwartoligowej wówczas Polonii Trzebnica był ogromnym zaskoczeniem. Po roku trafił do drugoligowego Sokoła Ostróda, ale tam się nie przebił i finalnie wylądował w trzecioligowym Piaście Do kolejnych piłkarzy przejdziesz za pomocą strzałek obok lub gestów na Twoim telefonie Piłkarze, którzy odeszli latem. Co zdziałali w nowych klubach jesienią 2022? MARKO POLETANOVIĆ (Zagłębie Lubin) Wisła na jego transferze zarobiła ok. 400 tys. złotych. Serb, defensywny
01 listopada 2018, 9:26 Oglądasz Irena Szewińska. WspomnienieIrena Szewińska. | 30 czerwca odeszła Irena Szewińska, uznawana za najwybitniejszą lekkoatletkę w dziejach polskiego sportu. Siedmiokrotna medalistka igrzysk olimpijskich specjalizowała się w biegach sprinterskich i skoku w dal. Miała 72 lata. zobacz więcej wideo »Janusz Wójcik zmarł w wieku 64 lat Video: TVN 24 Janusz Wójcik zmarł w wieku 64 | W wieku 64 lat zmarł w poniedziałek trener piłkarski Janusz Wójcik. W 1992 roku wywalczył z reprezentacją olimpijską wicemistrzostwo igrzysk w Barcelonie, a w latach 1997-99 prowadził kadrę narodową więcej wideo »Nie żyje legenda Lechii Roman Korynt Video: Nie żyje legenda Lechii Roman | W sobotę w nocy w wieku 88 lat zmarł Roman Korynt, były piłkarz reprezentacji Polski i Lechii - podała oficjalna strona gdańskiego klubu. W 1957 roku wystąpił na Stadionie Śląskim w Chorzowie w wygranym przez Biało-Czerwonych 2:1 meczu ze Związkiem Radzieckim. zobacz więcej wideo »Irena Szewińska Foto: Shutterstock | Video: tvn24 Irena Szewińska, Janusz Wójcik, Stanisław Terlecki i wiele innych osób. W ostatnich dwunastu miesiącach świat sportu żegnał znanych trenerów i zawodników, którzy na zawsze pozostaną w pamięci kibiców. LISTOPAD W wieku 64 lat zmarł trener piłkarski Janusz Wójcik. W 1992 roku wywalczył z reprezentacją olimpijską wicemistrzostwo igrzysk w Barcelonie, a w latach 1997-99 prowadził kadrę narodową Biało-Czerwonych. Pracował też w Jagiellonii Białystok, Legii Warszawa, Pogoni Szczecin, Śląsku Wrocław i Widzewie Łódź, prowadził również reprezentację Syrii oraz olimpijski zespół Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Od kilku lat miał problemy zdrowotne. Był jedną z barwniejszych postaci polskiego futbolu w ostatnich kilkudziesięciu latach. Słynął z umiejętności mobilizowania swoich piłkarzy i głośnych, czasami kontrowersyjnych W wieku 62 lat zmarł były reprezentacyjny siatkarz, wicemistrz Europy z 1983 roku Piotr Koczan. Karierę rozpoczął w AZS Olsztyn. Z tym zespołem zdobył mistrzostwo Polski w 1978 roku, a dwa lata później został wicemistrzem kraju. Trzykrotnie stanął na najniższym stopniu podium MP (1982, 1983, 1985). Triumfował również w Pucharze Polski (1982). W drużynie narodowej rozegrał 59 spotkań, a największym sukcesem było wicemistrzostwo Starego Kontynentu w 1983 W wieku 65 lat zmarł Marek Gonciarczyk, były bramkarz Hutnika Kraków i reprezentacji Polski w piłce ręcznej. Z zespołem tym w latach 1979-81 trzykrotnie z rzędu wywalczył tytuł mistrza Polski będąc częścią świetnej drużyny prowadzonej przez trenera Boguchwała Fularę. 70-krotnie wystąpił w kadrze narodowej, uczestniczył w MŚ w 1981 roku. Po zakończeniu kariery przez wiele lat był nauczycielem i trenerem, a także wiceprezesem Krakowskiego Okręgowego Związku Piłki W wieku 62 lat po długiej chorobie zmarł były piłkarz reprezentacji Polski Stanisław Terlecki. W latach 1976-80 rozegrał 29 meczów w reprezentacji narodowej i zdobył siedem bramek. Z powodu kontuzji odniesionej krótko przed turniejem nie wziął udziału w mistrzostwach świata 1978 w W wieku 81 lat zmarł Tadeusz Sąsara, który w latach 1978-88 był prezesem Polskiego Związku Piłki Siatkowej, a ostatnio był jego prezesem honorowym. Od kilku lat stał na czele zarządu Fundacji Polska Siatkówka, która skupia się na niesieniu pomocy osobom związanym z tą dyscypliną sportu. W wieku 53 lat zmarł były piłkarz Bogusław Cygan. W 1995 roku, w barwach Stali Mielec, został królem strzelców ekstraklasy, a przez wiele lat grał jako napastnik w Szombierkach Bytom, występował także w Górniku Zabrze, szwajcarskim Lausanne Sports i Śląsku W wieku 73 lat zmarł znany trener piłkarski Lucjan Franczak. Pod jego kierunkiem Wisła Kraków w 1981 roku wywalczyła wicemistrzostwo Polski. Słynął też z pracy z młodzieżą, był wychowawcą wielu znakomitych zawodników, jak: Adam Nawałka, Zdzisław Kapka, Krzysztof Budka, Leszek Lipka, Jan Jałocha, Andrzej Iwan czy Piotr Skrobowski. Pod jego wodzą "Biała Gwiazda" dwukrotnie w 1975 i 1976 roku wywalczyła mistrzostwo Polski W wieku 25 lat przegrał walkę z nowotworem i zmarł były reprezentant Polski w kajakarstwie górskim Kacper Gondek. Był związany z klubem Start Nowy Sącz, miał w dorobku wicemistrzostwo świata juniorów w konkurencji C-1 z 2010 roku i medale mistrzostw Polski wywalczone indywidualnie i Zmarł były trener reprezentacji Polski siatkarzy Ryszard Kruk. Trener, który prowadził Biało-Czerwonych w 1993 roku, miał 70 lat. Biało-Czerwoni pod wodzą tego szkoleniowca na uniwersjadzie w Buffalo wywalczyli srebrny medal, a na mistrzostwach Europy w Finlandii zajęli siódme miejsce. Przez wiele lat był związany z Chełmcem W wieku 87 lat zmarł trener piłki ręcznej Edward Surdyka, twórca największych sukcesów żeńskiej drużyny Cracovii, z którą wywalczył 10 tytułów mistrza kraju, oraz selekcjoner kobiecej reprezentacji Polski w latach 1960-65. Był też trenerem męskiej drużyny Wawelu Kraków. Wcześniej był koszykarzem Cracovii i piłkarzem ręcznym TS W wieku 85 lat zmarł brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Melbourne w 1956 roku w boksie w wadze piórkowej Henryk Władysław Niedźwiedzki. Dwukrotny olimpijczyk, a później szkoleniowiec, przygodę z pięściarstwem rozpoczął w wieku 16 lat w bydgoskim Związkowcu. W latach 1951-53 reprezentował barwy tamtejszej Brdy. Od 1953 roku aż do końca kariery zawodniczej boksował w CWKS Legii W wieku 86 lat zmarł Tadeusz Kępka, trener i jeden z twórców potęgi słynnego lekkoatletycznego Wunderteamu. Specjalizował się w szkoleniu biegaczy długodystansowych, a współpracował ze Zdzisławem Krzyszkowiakiem. Jako swojego nauczyciela wskazywał Jana Mulaka. Był w gronie ósemki trenerów, którzy w 1966 roku wyjechali do Meksyku i na zaproszenie tamtejszego komitetu olimpijskiego zajmowali się przygotowaniami zawodników z tego kraju do igrzysk w 1968 roku. Po tej imprezie przedłużono z nim umowę. Wśród osiągnięć Kępki jako szkoleniowca zawodników z tego kraju można zaliczyć rekordy świata Arturo Barriosa (10 000 m) i Dionicia Cerona (półmaraton). Jego podopieczni zdobyli medale mistrzostw świata, medale imprez kontynentalnych oraz W wieku 54 lat zmarł Henryk Wardach, były reprezentant Polski w koszykówce, dwukrotny mistrz kraju w barwach Zagłębia Sosnowiec (1985, 1986). W ekstraklasie rozegrał łącznie 17 sezonów, wystąpił w 557 meczach i zdobył 8160 punktów. Łącznie wywalczył sześć medali. W drużynie narodowej zagrał w 55 spotkaniach i zdobył 301 W wieku 77 lat zmarł Manfred Matuszewski, były kolarski mistrz Polski, wybitny trener, wychowawca wielu czołowych zawodników. W latach 60. ubiegłego wieku z powodzeniem startował w wielu zawodach, w Tour de Pologne, a w 1964 roku został mistrzem kraju w wyścigu górskim. Był także medalistą na torze. Po zakończeniu kariery sportowej pracował jako szkoleniowiec w dolnośląskich klubach, Piaście Nowa Ruda i RLKS Wrocław. Współpracował z trenerami kadry W wieku 71 lat zmarła brązowa medalistka olimpijska z Meksyku w siatkówce Halina Aszkiełowicz-Wojno. Była reprezentantka kraju, która występowała na pozycji środkowej, miała też w dorobku dwa medale mistrzostw W wieku 72 lat zmarła Irena Szewińska, zdobywczyni siedmiu medali olimpijskich - trzech złotych, dwóch srebrnych i dwóch brązowych. Była najwybitniejszą lekkoatletką w dziejach polskiego sportu i najbardziej utytułowanym polskim sportowcem. Ustanawiała rekordy Polski, Europy i świata w biegach na 100, 200, 400 metrów, w skoku w dal i sztafetach. W 1974 roku została uznana najlepszą sportsmenką globu. Po zakończeniu kariery kierowała PZLA, była wiceprezesem PKOl, a od 1998 roku członkinią Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Z początkiem 2014 roku przeszła chemioterapię, ponieważ wykryto u niej nowotwór, z którym walczyła już W wieku 88 lat zmarł Roman Korynt, były piłkarz reprezentacji Polski. W 1957 roku wystąpił na Stadionie Śląskim w Chorzowie w wygranym przez Biało-Czerwonych 2:1 słynnym meczu ze Związkiem Radzieckim. Grał w Gromie Gdynia, Gedanii, w czasie służby wojskowej (1950-1952) w OWKS Lublin i Legii Warszawa, ale najdłużej, od 1953 do 1968 roku, w Lechii W wieku 80 lat zmarł w Warszawie Jerzy Piskun, dwukrotny olimpijczyk i srebrny medalista mistrzostw Europy w koszykówce we Wrocławiu w 1963 roku. Jako reprezentant kraju ma udział także w innych sukcesach, jakie w latach 60. minionego wieku odniosła drużyna trenera Witolda Zagórskiego, brąz mistrzostw Europy w Moskwie (1965). W reprezentacji rozegrał w sumie 153 mecze, zdobywając 1525 pkt. Przez całą ligową karierę w kraju reprezentował Polonię Warszawa, z którą w 1959 roku zdobył mistrzostwo W wieku 77 lat zmarł w Assevent (Francja) Czesław Malec, olimpijczyk z Meksyku (1968), dwukrotny brązowy medalista mistrzostw Europy koszykarzy (1965, 1967), uczestnik mistrzostw świata w 1967 roku, jedynych, w których wystąpiła reprezentacja Polski, zajmując piąte miejsce. W drużynie narodowej rozegrał 125 spotkań i zdobył 602 punkty. Z zespołem Wisły Kraków trzykrotnie zdobył mistrzostwo kraju (1962, 1964, 1968). W wieku 79 lat zmarł Zbigniew Rusek, były siatkarz reprezentacji Polski, brązowy medalista Uniwersjady w 1959 roku, a po zakończeniu kariery zawodniczej trener kadry Francji W wieku 39 lat zmarł żużlowiec Tomasz Jędrzejak, indywidualny mistrz Polski z 2012 roku, jeżdżący ostatnio w Stali Rzeszów. Karierę rozpoczynał w Ostrowie Wielkopolskim w miejscowej Iskrze. Wiele sezonów spędził w Betard Sparcie Wrocław. W 2003 roku wywalczył brązowy medal W wieku 86 lat zmarł w Łodzi Robert Grzywocz, były trener i piłkarz, który w 1958 roku zdobył z miejscowym ŁKS mistrzostwo Polski. Był jednym z ostatnich żyjących zawodników tamtej drużyny. Występował w łódzkim zespole w latach 1957-58, czyli sezonie, w którym wywalczył swój pierwszy tytuł mistrza kraju i Puchar Polski. Miał duży wkład w oba sukcesy "Rycerzy Wiosny", zostając w 1958 r. laureatem plebiscytu "Złote Buty" redakcji "Sportu". W wieku 80 lat zmarł Paweł Waloszek, żużlowy wicemistrz świata z 1970 roku, który ścigał się na torach przez 32 lata. Startował w latach 1954-85 w barwach Śląska Świętochłowice, Gwardii Katowice, Legii Gdańsk i angielskiego Leicester Autor: TG / Źródło: Zobacz równieżKoronawirus na Tour de Pologne. Cały zespół wycofał się z rywalizacjiKoszulka Świątek do wymiany. "Teraz trzeba to wyczyścić" Polska tenisistka szlifuje formę przed turniejami na kortach twardych. Thurnbichler zdecydował. Bez liderów kadry w Courchevel W niedzielnych zawodach Letniego Grand Prix w skokach narciarskich. Moder przeszedł kolejną operację kolana. Wyjazd na mundial już tylko marzeniem? Szansa na występ w zaplanowanych na przełom listopada oraz grudnia mistrzostwach mocno się oddaliła. Zaczęło się rok temu, kluczowe role dwóch osób. Dziennikarz o transferze "Lewego" Kulisy jednego z najgłośniejszych transferów tego lata ujawnił znany włoski dziennikarz Fabrizio Romano. Zobaczyła wypadek, napisała do męża. "Nie jestem pewna, czy chcę to zrobić" Pięciokrotna mistrzyni olimpijska miała obawy, czy powinna startować. Wszystko przez groźny wypadek, do którego doszło na welodromie w Birmingham. Fernando Alonso od nowego sezonu w Astonie Martinie Hiszpan zastąpi kończącego karierę Sebastiana Vettela. Świątek powiększyła przewagę w rankingu Polka jest liderką zestawienia WTA nieprzerwanie od 4 kwietnia. Sukces, za którym nie idą wielkie pieniądze. Kolosalne różnice w zarobkach kobiet i mężczyzn Trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej wyścigu Tour de France Femmes nie przyniosło Katarzynie Niewiadomej wielkiej fortuny. "Nie każdy zdaje sobie sprawę, co to znaczy ukończyć ten wyścig" - Kasia Niewiadoma osiągnęła wielki sukces - nie ma wątpliwości dziennikarz Eurosportu Paweł Kuwik. Powrót Messiego do Barcelony możliwy? Prezydent klubu ma wobec niego moralny dług Transfery dokonywane przez FC Barcelona są na tyle szalone, że po klubie w najbliższym czasie można spodziewać się niemalże wszystkiego. Niewiadoma też na najwyższym stopniu podium. Ogromny wkład w sukces zespołu Jej ekipa wygrała klasyfikację drużynową Tour de France. I to ze sporą przewagą. Zdjęty z boiska Ronaldo opuścił stadion jeszcze przed końcem meczu Portugalczyk zaskoczył wszystkich podczas niedzielnego spotkania Manchesteru United. Tour de France 2022Ranking tenisistekRanking tenisistówSłownik pojęć tenisowychGrupy mundialu 2022Godziny meczów PolakówKatar (gospodarz)Azja: Iran, Korea Południowa, Japonia, Arabia Saudyjska, AustraliaAfryka: Ghana, Senegal, Maroko, Tunezja, KamerunEuropa: Niemcy, Dania, Francja, Belgia, Chorwacja, Hiszpania, Serbia, Anglia, Szwajcaria, Holandia, Polska, Portugalia, WaliaAmeryka Płd.: Brazylia, Argentyna, Ekwador, UrugwajCONCACAF: Kanada, Meksyk, USA, KostarykaSpeedway GP 2022Wszystko o wspinaczcePIĄTEK, 29 LIPCAPiast0:1ZagłębieCracovia3:0LegiaSOBOTA, 30 LIPCARadomiak0:3GórnikMiedź1:2WartaNIEDZIELA, 31 LIPCAPogoń1:0JagielloniaLech1:3Wisła 1 SIERPNIAKorona3:1ŚląskEkstraklasa 2022/ Płock3910-12Cracovia397-03Raków Częstochowa264-24Pogoń364-35Stal Mielec345-46Korona344-47Śląsk343-48Legia 343-49Zagłębie Lubin341-210Górnik233-211Widzew 335-512Jagiellonia 332-313Lechia233-514Warta Poznań332-615Radomiak Radom322-516Miedź212-317Piast200-318Lech201-5#Zawodnik (kraj)Wynik (w pkt) Lindvik (Norwegia)455, Sato (Japonia)446, Prevc (Słowenia)438, Zajc (Słowenia)437, Lanisek (Słowenia)435, Jelar (Słowenia)435, Prevc (Słowenia)425, Kobayashi (Japonia)423, Kubacki (Polska)422, Hayboeck (Austria)427,1... Żyła (Polska)41914. Kamil Stoch (Polska)416, 1355, (kraj) Kobayashi (Japonia) Geiger (Niemcy) Lindvik (Norwegia) Egner Granerud (Norwegia) Kraft (Austria) Eisenbichler (Niemcy) Lanisek (Słowenia) Zajc (Słowenia) Hoerl (Austria) Prevc (Słowenia)657... Żyła (Polska) Stoch (Polska) Kubacki (Polska) Wąsek (Polska) Wolny (Polska) Stękała (Polska)1966. Aleksander Zniszczoł (Polska) Hula (Polska)4datamiejscekonkurs Tagiłindywidualny lotyLindvikWideo»"Nie chciałam być ładną siatkarką, chciałam być dobrą"Urszula Radwańska: tata bajek na dobranoc nie czytałKozakiewicz: mamie ojciec wybił zęby po ślubie, bił ją i nasKowalczyk: relacje z Bjoergen? Skinienie głowy, tylko tyle"To ja jestem Fortuna. Nie piję 18 lat, nie palę 12"Małysz, jakiego nie znacie

Ich tragiczne śmierci były szokiem dla polskiego społeczeństwa. Oto polscy aktorzy, którzy odeszli przedwcześnie. Koterbska, Krawczyk, Książę Filip Oni odeszli w 2021 roku. Te znane i lubiane postacie pożegnaliśmy w ciągu ostatnich miesięcy.

Wisła Kraków. Marko Kolar, Sławomir Peszko i Rafał Pietrzak - to najważniejsi z piłkarzy Wisły, którzy odeszli z niej pół roku temu. Lista ubytków była jednak znacznie szersza, znalazło się na niej kilkunastu zawodników. Wszystkich wzięliśmy teraz pod lupę, również tych wypożyczonych przez "Białą Gwiazdę" do innych klubów. Jakie są ich dokonania w ostatnich miesiącach? Ile i jak grali? Odpowiedzi w GALERII. Rafael Crivellaro, były piłkarz Wisły, wyrasta na gwiazdę li... Pol Llonch. To wspaniały okres w życiu byłego piłkarza Wisły... Piękna Stephanie. Jej mąż był gwiazdą Wisły Kraków [ZDJĘCIA] Mauro Cantoro. Legenda Wisły Kraków i jego rodzina. Co u nic... Cracovia. Piłkarze, którzy odeszli latem 2019. Jak grają w n... Były piłkarz Wisły wyrasta na gwiazdę ligi [ZDJĘCIA]Siłownia „The Legend” w hali Wisły już otwarta! [ZDJĘCIA]Zobacz, jak wyglądają programy z wyjazdowych meczów WisłyNajpiękniejsze polskie narciarki z InstagramaWiślacka Smoczyca odwiedziła Zakopane [ZDJĘCIA]Wisła Kraków. Kadra na wiosnę 2020. Piłkarze "Białej Gwiazdy" w ekstraklasie [luty 2020]Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera . 455 79 312 451 375 785 190 460

polscy pilkarze ktorzy odeszli