Mój 19-miesięczny synek nie mówi. Wszystko rozumie, pokazuje części ciała, naśladuje niektóre zwierzątka, sporadycznie mówi mama, tata, nie. Jesteśmy po badaniu słuchu metodą bera - wynik w normie. Czy powinnam się niepokoić? Warto udać się do logopedy żeby zdiagnozować dlaczego syn jeszcze nie mówi. Jeśli parametry słuchu są w normie, powinien już mówić proste wyrazy. Być może są inne przyczyny takiego stanu, ale to logopeda stwierdzi, czy trzeba rozpocząć terapię, czy jest to tylko stan przejściowy. Dziecko rozwija się całościowo, więc jeśli syn już chodzi, to powinien również mówić. Warto to sprawdzić, ponieważ do 6. roku życia musi wykształcić się pełny język ojczysty na poziomie artykulacyjnym i stylistycznym. Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza. Inne porady tego eksperta
spokojnie, dziecko z głodu nie umrze. mój synek prawie 2 latek, też mało je, czasami prawie nic. ale coraz częściej zdarzają się dni kiedy zjada obiad, albo jajecznicę na kolację. w inne
Pytanie nadesłane do redakcji Mam 20-miesięcznego synka. Martwię się, że mało mówi, tylko: mama, tata, babcia, dziadzia, daj, nie, pepa, lala, adam, iść, jajo, tam. Ma certyfikat słuchu. Jest mądrym i bystrym chłopcem. Dużo z nim rozmawiam, tłumaczę, czytamy książeczki, oglądamy bajki itp. Martwi mnie to, że tak mało mówi. Odpowiedziała lek. med. Katarzyna Jamruszkiewicz specjalista medycyny rodzinnej Poradnia Lekarza POZ Szpital Specjalistyczny im. Rydygiera w Krakowie Każde dziecko rozwija się w indywidualny, charakterystyczny dla siebie sposób. Część dzieci w wieku Pani synka potrafi już mówić niemal pełnymi zdaniami, inne z kolei wypowiadają pojedyncze słowa do 3. roku życia. Jeśli synek nie ma problemów ze słuchem, rozumie to, co się do niego mówi, wykonuje proste polecenia - nie ma powodów do niepokoju. Bajki, gry słowne, wspólne czytanie pomagają w rozwoju mowy i języka, więc bardzo dobrze, że to Pani robi. 18-to miesięczne dzieci zazwyczaj wypowiadają 6 słów. Około 2. roku życia synek powinien zacząć łączyć słowa, a więc ma na to jeszcze czas. Jeśli problem będzie się utrzymywał możliwe, że konieczna będzie pomoc logopedy. Opóźnienie rozwoju mowy i języka jest dość powszechnym zjawiskiem i ma zazwyczaj bardzo dobre rokowanie. Na razie jednak proszę się nie martwić. Piśmiennictwo: McLaughlin Opóźnienie rozwoju mowy i języka u dzieci. Lekarz Rodzinny. 2012; 12 (172): 1198-1204.
Oglądanie telewizji przy noworodku jest OK. MIT. Według ekspertów do 2. roku życia dziecko w ogóle nie powinno oglądać telewizji. Co więcej, rodzice w jego towarzystwie też nie powinni tego robić. Z badań przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu w Massachusetts wynika, że włączony telewizor źle wpływa na relacje między
Moja córeczka ma 19 miesięcy i s tygodnie ,trochę się martwię że za mało dużo po swojemu , a inne wyrazy to mama,ania,tatu,bam,nie,kanik -na brata Kamila ,lala,baba i może jeszcze kilka ale sluchać muzyki,,wtedy przy niej tańczy ,lubi oglądać książeczki ,tylko wtedy pokazuje na dany obrazek i mówi tam,żeby mówić jej nazwy, ale zapytana też potrafi wskazać prawidłowy góry KOBIETA, 32 LAT ponad rok temu Fakty o zdrowiu - Oburęczne dzieci bardziej nadpobudliwe? Witam, dzieci bardzo różnie rozwijają się zarówno psychicznie jak i fizycznie. Martwi się pani, że córeczka mało mówi ale jeżeli chce się uczyć, to znaczy, że te słowa , które jej pani powtarza zapamiętuje. To, że ich na razie nie powtarza, nie znaczy, że nie potrafi. Potrzebuje widocznie więcej czasu na werbalizowanie. Pozdrawiam i życzę cierpliwości. 0 Rozwój dzieci- także w sferze mowy- bywa różny. Wiele dzieci w wieku Pani córki miało podobny przebieg rozwoju mowy. Jest to w granicach normy. Na razie nie ma powodu do paniki, gdyż - z tego co Pani pisze- córeczka chętnie wchodzi w kontakt, rozumie język, potrafi pokazywać nazwane rzeczy itp. Psycholog i psychoterapeuta. Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego. 0 redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Rozwój mowy u 16-miesięcznego syna – odpowiada Lek. Aleksandra Witkowska Czy rozwój mowy mojego dziecka przebiega prawidłowo? – odpowiada Mgr Magdalena Śliwak Brak postępów w rozwoju mowy u 4-letniego dziecka – odpowiada Mgr Agnieszka Jagielak Co może oznaczać takie mówienie u 19-miesięcznej córki? – odpowiada Pawe Żmuda-Trzebiatowski Opóźniony rozwój mowy u 3-letniego dziecka – odpowiada Piotr Bochański Opóźniony rozwój mowy u dziecka i niepokojące zachowanie – odpowiada Lek. Magdalena Parys Opóźniony rozwój mowy u 7-letniego dziecka – odpowiada Mgr Joanna Gałczyńska-Adamiak Trudności w nauce mówienia u 19-miesięcznego dziecka – odpowiada Aleksander Ropielewski Czy dziecko z opóźnieniem rozwoju mowy nadrobi braki? – odpowiada Mgr Dorota Nowacka Rozwój mowy u 1,5-rocznej dziewczynki – odpowiada Mgr Joanna Gałczyńska-Adamiak artykuły
Notorycznie odmawia jedzenia i picia. Nawet zabawiane nic nie chce jesc. Rodzice twierdzą ze wszystkie wyniki badan ma prawidłowe. Wnuczka śpi w nocy 12 godzin, w dzień ok. 3 godzin. Jest spokojna i radosna, ale nic nie mówi, nie wskazuje na obrazki, nie potrafi się skupić na ogladaniu książeczki. Najchętniej rzuca zabawkami. Co robić.
-“Mówi już coś?”, “Ale leniwy”, “No mógłby już zacząć”. -“Niestety wciąż nic…” Za parę dni Brusiek kończy dwa latka i przyznam szczerze, że zaczynałam się martwić, że wciąż nic! Bo co to ma być, że dwulatek i tylko “bum bum”, “ma”, “ehe” lub ewentualnie “mama i dada”. Wszystkie dzieci w około gadają już co najmniej zdaniami a on nic? Siara jak sto pięćdziesiąt. Tak naprawdę, aż tak źle nie jest, ale poważnie zaczynałam się niecierpliwić. Brunek porozumiewa się w dość ograniczony sposób, kosztuje nas (i mnie i jego) to niestety sporo czasu i energii. Nie chcę wyjść na jakąś nażartą ambicjami matronę, ale po pierwsze: fajnie jest usłyszeć “mamo daj mi pić” zamiast jakiś stęków, a po drugie: przy takiej ilości dzieci i moich własnych “ambicjach” ułatwiłoby to nam znacznie egzystencję. Oczywiście tylko na początku, bo zaraz by się zaczął etap “a po co?”, “a dlaczego?”, “kiedy?”, “jak?”- wciąż jednak uważam, że byłoby mniej problemów. Przecież zawsze można po prostu mówić “tak, tak”, dziecko i tak nie zakuma. 🙂 Niestety takich “ambitniejszych” mam jak ja, które pragną by dziecko mówiło tu i teraz (chociaż w żaden sposób nie świadczy to o ich mądrości) jest więcej. Na ratunek ich zdrowia psychicznego (i swojego zarazem) zadałam 4 podstawowe pytania logopedzie. Agata Gigołła-Piotrowska wytłumaczyła mi najważniejsze kwestie związane z mową dwuletniego dziecka czym totalnie mnie uspokoiła. Mam nadzieję, że inne zainteresowane tematem mamy również. 1. Moje dziecko kończy dwa lata i nie mówi oprócz wymyślonych przez siebie paru słów. Powinnam się martwić? Martwić nie. Działać tak. Do 27 miesiąca życia dziecko powinno mówić około 300 słów. Bardzo ważne jest, by zaznaczyć czym jest SŁOWO W JĘZYKU 2 LATKA. Kiedyś pewien rówieśnik mojej 2 letniej Hanki powiedział: „ Spójrz Hania to ambulans” Na co Hanka z wielki zaangażowaniem odparła „ nio, io,io” I każdy z nich miał rację! Bywa, że dwulatek zna nawet więcej niż 300 słów, zaczyna mówić zdaniami, chętnie opowiada o swoich przeżyciach. Konwersacja na całego! Jednak większość maluchów używa tylko paru konkretnych słów odnoszących się do najbliższego otoczenia; jak: mama, tata czy miś. Na pieska woła hał, na autko brum a na buty bu. Ale uwaga! Dla dziecka w tym wieku SŁOWO to zbitka głosek, która ma znaczenie. Jeśli więc mówi na przykład bu i to bu ZAWSZE odnosi się do butów- jest już słowem. Ka odnoszące się zawsze do czapki to następne słowo. Mało tego, jeśli ka to również kalosze, to mamy już kolejne słowo. Tym sposobem w mowie 2 latka powinno znaleźć się ponad 200 słów. Ulga? Ulga! 2. Nie reagowanie na słowa „w jego języku” to dobry pomysł? Dobrym pomysłem jest nie reagowanie na gesty, wskazywanie palcem i postękiwania typu „eeee”. W takich sytuacjach warto przypomnieć dziecku, jak nazywa się dana rzecz. Można podzielić jej nazwę na sylaby i prosić o ich kolejne powtórzenie. Dwulatkowi trudno będzie powtórzyć od razu cały wyraz. Natomiast brak reakcji na SŁOWA, nawet te w języku dziecka, to bardzo zły pomysł! Nawet na to bu, ka, si i tym podobne ZAWSZE trzeba reagować, trzeba się z nich cieszyć by dziecko wiedziało, że mówienie ma sens. Ważne jest jednak, by za każdym razem przytaczać dziecku właściwą formę wypowiedzi . Jeśli więc widząc buty dziecko woła „bu!” mówimy „To buty. Spróbuj powiedzieć tak jak ja: bu-ty”. Nigdy nie wolno mówić do dziecka „ nie mów bu, to są buty” bo zrozumie z tego tylko tyle, że to nie bu tylko bu. Czyli nic. (hehe) 3. Kiedy w takim razie mam zacząć się martwić? Jest kilka powodów nie tyle do zmartwień, co do podjęcia intensywnych działań. Jeśli dziecko po skończeniu 27 miesięcy nadal posługuje się prostymi sylabami lub pojedynczymi wyrazami. Nie buduje prostych, krótkich zdań, mówi „po swojemu”, nie zrozumiale dla otoczenia – to dobry powód by zgłosić się po pomoc logopedy. Logopeda sprawdzi budowę narządów mowy, sposób połykania, sprawność percepcji słuchowej, motorykę małą i określi stan wszystkich funkcji odpowiedzialnych za mowę. Być może taki maluch potrzebuje po prostu więcej czasu by przyswoić mowę. Ale może być też tak, że logopeda znajdzie COŚ co dziecku w nabywaniu tej mowy przeszkadza i podejmie stosowną terapię. Niektóre niepokojące sygnały można zauważyć już wcześniej. Warto również zwrócić się o pomoc logopedy jeśli: -Dziecko ma trudności z gryzieniem, połykaniem. Kiedyś przyszła do mnie mama 3 letniego chłopca wyznając, że karmi go kaszką i papkami, bo jak dała mu bułkę to zaczął się dławić i krztusić. Tak bywa! Ale to jest sygnał, że dziecko potrzebuje pomocy by nauczyć się gryźć, połykać i już wtedy trzeba zgłosić się do logopedy. Zrezygnowanie ze stałych pokarmów to fatalny pomysł! -Dziecko nie rozumie mowy. Można to sprawdzić, prosząc malucha o wskazanie misia, kubka czy czapki. Jeśli dwulatek nie reaguje na takie polecenia bądź reaguje niewłaściwie to istotny znak, którego nie wolno bagatelizować. -Dziecko nie mówi. Nie mówi, to znaczy nie naśladuje odgłosów wydawanych przez zwierzęta, nie używa prostych wyrazów, nie powtarza prostych sylab. Posługuje się głównie mimiką, gestami, naśladuje jedynie melodie mowy. 4. To może w takim razie pomóc mu poprzez zabawę? No to mój ulubiony temat! 1. Pierwsza ważna rzecz o której nie wszyscy pamiętają: ćwiczenia logopedyczne zawsze nazywamy zabawą! Wydaje się oczywiste, ale bardzo często słyszę: „ No ucz się mówić, siedź prosto i się nie wygłupiaj” i wtedy samej mi się odechciewa. Bo ja się z dziećmi bawię i wygłupiam taką mam pracę fantastyczną! Ćwiczenia logopedyczne mogą wydawać się trudne i żmudne dlatego TRZEBA je obrócić w zabawę! Po pierwsze by dziecko dobrze mówiło musi mieć sprawne narządy mowy. Musi wiedzieć jak je układać – tz. mieć wyczucie ich ułożenia. Często mówię do dziecka „Daj język na brodę” a ono nie wie jak to zrobić, nie czuje czy ten język jest już na brodzie czy nie. Ćwicząc buzie i język bawimy się przed lustrem robiąc różne śmieszne miny; sprawdzamy kto ma dłuższy język, kto lepiej parska, kto dosięgnie językiem do nosa, kto zrobi chudszą buzię a kto grubszą. Bardzo ważne są ćwiczenia pionizacji języka –dosięganie do nosa, zębów, górnego podniebienia. I tu o zgrozo – pracuję z Nutellą. Smaruję nią podniebienie i dziecko ma ściągać ją językiem. Ktoś mi kiedyś powiedział, że to wbrew promocji zdrowia i żebym smarowała podniebienie papką z marchewki. Jeśli dziecko kocha papkę z marchewki to ok, pomysł pierwsza klasa. Najważniejsze by 2latek miał z tego machania językiem niebywałą przyjemność. Mózg musi dostać sygnał, że w tym miejscu jest coś ekstra, pycha i że warto tam zaglądać. 2. Kolejna bardzo ważna sprawa to słuch: zarówno ten fizjologiczny, jak i ten fonematyczny. Nasz język jest bardzo trudny, istnieje w nim mnóstwo wyrazów różniących się jedną głoską np. kura – góra, nosze – noże. Dzieci bardzo często nie słyszą tej różnicy! Jeśli takiemu małemu brzdącowi powiemy „nie mów safa tylko szafa” to może wciąć nas za wariata, bo nie słyszy tej różnicy! Maluchy z zakłóceniami słuchu fonematycznego mogą mieć również trudności z zapamiętaniem całego wyrazu dlatego często powtarzają tylko pierwszą lub ostatnią sylabę. Dlatego bawimy się w: – odszukiwanie źródła dźwięku – zagadki co wydało taki dźwięk – słuchanie bajek, opowiadań – różnicowanie słów podobnie brzmiących ( u maluchów można wykorzystać obrazki pokaż górę pokaż kurę, starsze dzieci pyta się czy słyszą różnicę jeśli tak to gdzie?) -odszukiwanie wyrazów na daną głoskę – dzielenie i łączenie wyrazów w sylaby 3. Powtarzanie. Można bawić się w powtarzanie wyrazów, nazywanie zwierzątek pojazdów. Z dziećmi które nie chcą mówić, warto bawić się w…. czytanie. Tak w czytanie. Tak z 2 latkami. Jak kiedyś powiedziałam o tym nauczycielce to mało mnie nie pobiła! Jak to z 2 latkiem czytać? A gdzie dzieciństwo? Sorry. Ale jak takie nastawienie ma nauczyciel, to ja się nie dziwie, że dzieci nie lubią czytać! Dla mnie czytanie to świetna zabawa, przygoda, wyprawa w świat fantazji! Pragnę by moje dziecko również tak myślało. Zainteresowanym polecam zapoznanie się książeczkami z serii “Kocham Czytać, Słucham i Uczę się mówić” oraz koniecznie z metodą krakowską prof. J. Cieszyńskiej. Dzięki niej dzieci poznają samogłoski, sylaby, wyrazy. Co najważniejsze ta metoda uczy dzieci mówić i czytać jednocześnie! Mało tego dzieci czytają sylabami – to najlepsza metoda dla naszego języka! Myślę sobie, że nie ma nic gorszego jak uczenie dzieci czytania głoskując – a tak jest niemal w każdej szkole! (kurcze, chyba poproszę o anonimowość). Mało tego w szkole do dziś dzieci uczone są, że k to Ka, G to gie. Jak takie dziecko czyta mi później Be U Ty Y. To sorry ale sama miałabym trudność ze złożeniem tego słowa w jedno, bo słuchowo to nijak nie wychodzi! Podobnie jest w większości pseudoedukacyjnych zabawek. Może mam już specjalistycznego fioła ale jak słyszę w zabawkowym laptopie dla dziecka EN jak Niedźwiedź to mi niedobrze bo tam nie słychać nigdzie ani EN ani N, tam jest NI!!! I tak słyszy to dziecko. Nic jednak nie przebije porównania, jakie znalazłam w jednej z książek ( z ćwiczeniami logopedycznymi). Uwaga! Y jak delfiny! Brawo!!! 4. Malowanie wycinanie, wydzieranie, czyli robienie wszystkiego co sprawia, że ręka intensywnie pracuje. Kocham to jak „działa” ludzki organizm. Jak to jest wymyślone, że w mózgu ośrodek, który odpowiada za ruchy ręki znajduje się zaraz obok ośrodka odpowiedzialnego za ruchy buzi i przy intensywnej pracy nawzajem się stymulują ( stąd np. gestykulowanie przy mówieniu czy ruchy buzi, wystawianie języka przy rysowaniu). Fascynujące, co?! Dlatego niech dzieci jak najwięcej malują, rysują, kreślą, wydzierają, wyklejają i Bog wie co tam robią rączkami bo wtedy chcąc nie chcąc w mózgu pracuje to co najważniejsze dla mowy! AGATA GIGOŁŁA-PIOTROWSKA logopeda kliniczny, pedagog PS. A Wasze dzieci kiedy zaczęły mówić?
Dziecko 12 miesieczne ma stwierdzone obnizone napiecie miesniowe i zaczelo raczkowac dopiero 2tyg temu. Oprocz tego ma rowniez nietolerancje mleka krowiego a takze pewne alergie. Martwi mnie jako rodzica to, ze pomijajac juz fakt ze dziecko jeszcze nie mowi, nie rozumie nic co sie do niego mowi i jest wciaz kolokwialnie mowiac glupiutkie.
Alorakk Newbie Wiadomości: 6 Witam Pani ProfesorMój synek ma 19 miesięcy i niepokoi mnie tempo jego rozwoju oraz niektóre z zachowań. Dodam, że mam starszego zdrowego synka, który bardzo ładnie się rozwija, a nawet w wielu dziedzinach jest do przodu względem swoich rówieśników. Chłopców wychowuję w ten sam synek Kacper miał stwierdzoną lekką asymetrię komór mózgu, jednak poinformowano mnie o tym dopiero przy wypisie ze szpitala, a w dokumentacji nie zostało to nawet wpisane, gdyż asymetria była niewielka i nie miała mieć wpływu na rozwój dziecka. Chodziliśmy kontrolnie do Pani neurolog, ale nic niepokojącego nie stwierdziła i mimo moich niepokojów kazała tyko obserwować. Korzystaliśmy również z pomocy Pani logopedy, ale bez żadnych bardzo długo milczał, jedyne wydawane dźwięki to był śmiech, gaworzenie zaczęło się dopiero w 10 m-cu życia i też było one sporadyczne. Miesiąc później zaczął mówić mama, tata, baba, lala kiedyś może powiedział papa i tak jest do dzisiaj. Odzywa się dość dużo ale tylko po swojemu: ga-ga, ko-ko, a mówiąc tata pokazuje wszystko dookoła, tak jak by nie rozumiał znaczenia tego wyrazu. Mama i baba mówi rzadko, z reguły mówi to powtarzając po mnie to niepokoi, gdyż pamiętam jak starszy synek na bilansie dwulatka mówił już całe Kacperka dopiero w 11 m-cu wyksztalcił się chwyt pęsetowy, palcem zaczął wskazywać dopiero w 18 tylko krótkie kreseczki, jak padający trzymany pod pachy nie wykonywał ruchów chodzenia, nie robi tego też w tej dużej przestrzeni chodzi samodzielnie, ale nie do końca pewnie, w domu natomiast muszę zakładać mu szelki, gdyż bawiąc się między pokojami i przechodząc przez wąski przedpokój, albo uderzy się o ścianę, albo o futrynę, albo przewróci się i uderzy twarzą w podłogę. Po schodach wchodzi za jeszcze szereg zachowań które mnie niepokoją:Nie da mu się przeczytać bajki, bo zaraz zamyka książkę, denerwuje się jak chcę żeby chwilę posiedział i posłuchał bajki. Kartki przewraca mechanicznie, nie ogląda obrazków. Nie umie wskazywać niczego na obrazu, nie pokazuje części ciała, choć oczywiście próbuję go tego uczyć. Klocki potrafi dopasować kształtem do otworów, ale trzeba mu pokazać do którego otworu ma go włożyć, natomiast drewnianych puzzli nie potrafi dopasować. Ciężko jest go czegokolwiek nauczyć, gdyż nie potrafi, ani na chwilę usiąść i skupić się na jakiejś zabawce, a jak robię to na siłę to się denerwuje. Jego ulubiona zabawa to jeżdżenie po całym domu jest też z samodzielnym jedzeniem, co weźmie w rączkę, to raz ugryzie i wyrzuca, natomiast gdy karmię go łyżeczką ja ładnie i ma że jest pogodny, mały śmieszek, uwielbia kontakt z bratem i bardzo lubi się przytulać. Utrzymuje kontakt wzrokowy i rozumie wszystko co się do niego mówi. Potrafi zrobić proszę o odpowiedź czy podane przeze mnie zachowania synka świadczą o jakiejś jednostce chorobowej, co robić by synek prawidłowo się serdecznieKamila
. 97 102 588 706 107 39 675 515
19 miesięczne dziecko nie mówi